Podczas rozgrywki właściwej, jest
niewiele inaczej. Podobnie jak w menu przygrywa nam jeden z
dwudziestu kawałków, z tym ze jest on ściszony, lub jest
takie wrażenie, gdyż nałożone na niego są dźwięki rywalizacji.
Ryk silników, dźwięki wypadków, czy choćby dźwięki
wynikające z jazdy po danej nawierzchni. Te wypadają słabo, ale
nie zwraca się na nie uwagi, gdyż są właśnie w pewien sposób
tłumione, przez wokal, lub utwór nieustannie przygrywający w
oddali.
Łatwość rozgrywki zależy od wybranego przez nas
poziomu trudności. Pierwsze 3-4 klasy nie sprawiają żadnego
problemu. Wystarczy jechać bez jakiś większych wypadków, a
jedno okrążenie przed metą wyjdziemy na prowadzenie i spokojnie
wywalczymy sobie dużą przewagę. Dalej, jest już tylko ciężej.
Przygotuj się na powtarzane wyścigi parekrotnie, przez maly glupi
błąd. Jeśli jednak masz problemy z nerwami, nie kupuj tej gry.
Szkoda PSP.
Cóż więcej można napisać o
grze? Na pewno należy powiedzieć wprost. Gra jest dobra. Dobra oraz
długa. Do przejechania mamy ok. 100 rajdów w trybie
festiwalu, oraz nieskończona liczbę w trybie wolnej rozgrywki +
multiplayer. Znacząco grę wydłuża nam także osiągnięcia,
możliwość odblokowania postaci (24), czy wielu pojazdów
(24), których zdobycie zajmie nam wiele czasu i nie lada
wysiłku. Każdy pojazd możemy modyfikować odkrywając najpierw do
niego części zamienne. W opcjach znajdziemy dokładne statystyki z
każdej z rozgrywek w jakiej braliśmy udział, z wieloma wytycznymi.
Przełoży się to zapewne na nasterowanie osiągnięć. Dla
prawdziwych „hardcore gamer” do gry zostały wrzucone specjalne
odznaki z rożnych gier (Pursuit Force, Killzone, Little Big Planet,
czy Wipeout). Odznak jest po 5 dla danej gry.
|
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz