niedziela, 31 października 2010

Recenzja Anno 1701 (NDS)



Po niezbyt udanej konwersji z komputerów PC gry Age Of Empires, raczej podchodziłem do tej gry sceptycznie. Diametralnie zmieniło się to po około 20 minutach spędzonych z gra... Myślałem, że to będzie porażka, ale gra ociera się o miano najlepszej strategii na DS'a. Za produkcje odpowiedzialne jest studio Related Designs, ktore wydalo miedzy innymi Castle Strike czy No Man's Land.

W grach z serii Anno fabuła nigdy nie była zbytnio pociągająca. Tak jest i tym razem. Głównym zadaniem jest osiedlić wyspę, zakwaterować mieszkańców, dostarczać im niezbędnych dóbr, na tworzeniu wojska i przejmowaniu wrogich wysp kończąc. To tak krótko o fabule. Oprócz tego, możemy zagrać także "wolna rozgrywkę", czyli zwykłe granie bez zobowiązań, bez przeciwników, których zawsze można włączyć w razie potrzeby czy nudy.

Gra nie ma powalającej grafiki, po której nie będziemy mogli wyjść z zachwytu, ale ogółem stoi ona na bardzo wysokim poziomie. Nawet po zbliżeniu kamery nie widać małego piksela, i wszystko jest wyraźne. Modele budynków, ludzi, statków są przeniesione z pierwszych wersji na PC. Wiec o ich jakość i estetykę możemy być spokojni. Wyspy są zróżnicowane, spotkać możemy tropikalną wyspę z palmami, w środku jezioro, lub zielona płaszczyznę, bez gór, obrośniętą lasami. Pewni możemy być tego, że świat gry za każdym razem generuje się inaczej. Nie uświadczymy 2 takich samych wysp. A wyspy wyglądają na prawdę przyzwoicie. Wstawki filmowe, a raczej pokazy slajdów z klimatyczna oprawa muzyczna przed rozpoczęciem kampanii wyglądają ładnie i estetycznie. Obrazy prezentują sie jakby zostały namalowane przez malarza, co daje nam posmakować klimatu tytułowego XVIII wieku. Nawet gdy na ekranie dzieje się dużo, gra ani myśli zwalniać, że już o zacinaniu się nie wspomnę. To duży plus, zważając na ogrom rozgrywki i terenu do eksploatacji.
W menu jak i podczas gry towarzyszy nam wpadająca w ucho i bardzo przyjemna, nawet na dłuższa metę muzyczka. Nie nudzi się i nie drażni. Wydaje się wprost stworzona do tej produkcji. Trochę boli to, że są one tylko trzy. Są one także skrajnie inne, ale pozostawiają słuszne wrażenie satysfakcji. W dodatku często przerywana jest pojedynczym dźwiękiem informacji o tym ze ktoś nas zaatakował czy cos sie wydarzyło.

Gra jest robiona na wzór wersji z PC, i tak samo jak w oryginalne jest solidnie wykonana. Grywalność tego tytułu jest ogromna, szczególnie jeżeli ktoś preferuje strategie/ proste gry ekonomiczne. Na tę grywalność tego tytułu wpływa między innymi to, ze ciągle coś się dzieje. Na początku wszystko jest dobrze gra idzie łatwo i przyjemnie. Wyspa się rozrasta, zarabiamy masę złota, liczba ludności gwałtownie wzrasta. Nagle wita nas informacja o tym ze nasza nowa wysepka została zaatakowana. Na domiar złego w naszym największym imperium rozszalała się epidemia. Mieszkańcy zaczynają umierać... My zaciągamy się kupując materiały potrzebne do budowy szpitala... Wtedy nasza nowa wyspa już dawno nie jest nasza. Patrzymy na fundusze, jesteśmy na minusie... Tak mniej więcej wygląda akcja w tej grze. Zawsze coś się dzieje i gra choć wygląda początkowo na łatwą, to po ustawieniu normalnego poziomu trudności, jest naprawdę ciężko. Każda nawet mała decyzja niesie za sobą konsekwencje. Możemy narobić sobie wrogów drażniąc graczy komputerowych, ale możemy sie z nimi zaprzyjaźnić, po to by czuli sie bezpieczni a potem zaatakował ich gdy prowadza wojnę z kimś innym. Polityczne podejście do gry, nieczyste zagrywki to klucz do wygrania, zagarnięcia całego archipelagu wysp i wyjścia zwycięsko z tej bratobójczej batalii. Jako, ze przeciwnicy nie urwali sie z choinki, z ich strony tez możemy spodziewać sie nieczystych zagrań, lecz są one sporadyczne, a jeżeli juz sie pojawia, to na prawdę niespodziewanie.

Oprócz graczy komputerowych możemy spodziewać się także ataku epidemii, złodziei, ognia, czy choćby piratów. Godne uznania jest tez to, ze mamy wrażenie iż przeciwnik myśli. Czasami zajmuje wyspy od tak, buduje na nim jeden czy dwa budynki. Mamy wtedy wrażenie, że zajmuje te wyspy tylko po to, żebyśmy my ich nie zajęli. Być może to tylko wrażenie, ale inteligencja przeciwników jest lepsza niż w niejednej grze, nie tylko na konsoli przenośnej.
Ten tytuł jest bez wątpienia dla każdego. Stawianie budynków, czy eksploatowanie morza jest bardzo intuicyjne i przyjemne. Menu w grze jest wręcz idealnie rozłożone, dzięki czemu wszystkie operacje wykonywane podczas gry nie sprawiają problemu. Idealnie także sprawdza sie w tej grze touch screen. Twórcy zadbali o to, aby grało sie przyjemnie i tak jest. Rysik jest precyzyjny, nie powtórzy sie juz epizod z Sim City, gdy przez przypadek usunęliśmy polowe miasta. Długa pierwsza misja (w sumie to tutorial) nauczy każdego podstaw tej gry, które bezstresowo będzie mógł wyćwiczyć w wolnej rozgrywce, po to aby potem zniszczyć wrogów w trybie fabularnym.

Jako, ze Anno to gra bardziej ekonomiczna niż strategiczna, nie dziw, ze walka z przeciwnikami jest uproszczona. Aby podbić wrogie, lub przyjacielskie, zależy od nas, wyspy należy wybudować baraki. Później statek wojskowy, żeby moc przepłynąć na inna wyspę. Wystarczy zdobyć port i kilka ważniejszych budynków (akademia, baraki, wierze wartownicze) aby kolejna wyspa, jej złoża i mieszkańcy stała się nasza własnością. Zdarzają sie także walki statków na morzu. Niestety nie są to jakieś super trudne pojedynki w których taktyka i zmysły Napoleona sie przydają. Ogranicza sie to raczej do używania 2 przycisków na touch screen'ie. Może DS nie jest w stanie udźwignąć wszystkiego, względem wersji z PC a może takie było początkowe zamierzenie. Jednak niewątpliwie jest to ukłon w stronę graczy mniej wymagających, korzy po konsole sięgają od święta.

W podsumowaniu, mimo paru minusów, gra jest fenomenalna, przeze mnie juz dawno okrzyknięta najlepsza strategia na DS'a. Mogłoby być więcej opcji walki i jakieś bardziej wymagające ataki przeciwników, ale gra zasługuje na pewna 10. Nie bawiłem sie tak dobrze jeszcze z żadną gra na DS'a.

Grafika: 9/10
Dźwięk: 8.5/10
Grywalność: 10/10
Ocena ogólna: 9.5/10




Zakaz kopiowania bez mojej zgody.!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz